luźno po LK
Czwartek, 2 maja 2013 Kategoria wycieczki i inne spontany
Km: | 28.48 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:02 | km/h: | 14.01 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 139139 ( 77%) | HRavg | 111( 61%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś to ja wyciągnęłam Krzyśka. Zadzwoniłam do niego i z początku odmówił, twierdząc, że musi coś pozałatwiać ale za chwilę zadzwonił do mnie, że jednak tak.
Pokręciliśmy sobie luźno po Lasku Kabackim. Trochę się ubłociliśmy ale nie na tyle, żebym uznała za konieczne skorzystanie z myjni.
Przyznam, że po wczorajszym paleniu byłam dziś mocno zmęczona i wcale nie chciało mi się kręcić, więc gdy Krzysiek jeszcze wymyślił żeby jechać na pętelkę w wąwozie to ja już zaprotestowałam. Zresztą Pan Leśniczy zrobił rowerzystom kabackim psikusa i pętelka w wielu miejscach zablokowana zwalonymi drzewami.
I tak wyszło ponad dwie godziny kręcenia, zaraz wyłączam kompa i idę na basen posiedzieć trochę w jacuzzi w ramach relaksu :)
Pokręciliśmy sobie luźno po Lasku Kabackim. Trochę się ubłociliśmy ale nie na tyle, żebym uznała za konieczne skorzystanie z myjni.
Przyznam, że po wczorajszym paleniu byłam dziś mocno zmęczona i wcale nie chciało mi się kręcić, więc gdy Krzysiek jeszcze wymyślił żeby jechać na pętelkę w wąwozie to ja już zaprotestowałam. Zresztą Pan Leśniczy zrobił rowerzystom kabackim psikusa i pętelka w wielu miejscach zablokowana zwalonymi drzewami.
I tak wyszło ponad dwie godziny kręcenia, zaraz wyłączam kompa i idę na basen posiedzieć trochę w jacuzzi w ramach relaksu :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!