pierwsze wyjście
Środa, 6 lutego 2013 Kategoria wędrówki piesze
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
No dawno nic nie pisałam, zgadnijcie czemu ;-)
Najpierw był weekend spędzony w dużej części w szpitalu a koniec końców Wojtuś urodził się w poniedziałek 28 stycznia o godzinie 2.37 rano. Wyszliśmy ze szpitala w środę wieczorem. Niestety, nie obyło się bez pewnych komplikacji i po porodzie byłam dość mocno obolała i osłabiona więc nie bardzo się ruszałam nawet z łóżka, nie wspominając o wyjściu na dwór. Dopiero po kilku dniach zaczęłam się jako tako poruszać.
Kilka rzeczy mnie niepokoiło więc postanowiłam przejść się do lekarza, traktując to trochę jako pretekst do tego, żeby się po prostu przejść. Lekarz stwierdził, że wszystko jest w porządku i nie ma powodu do obaw.
Najpierw był weekend spędzony w dużej części w szpitalu a koniec końców Wojtuś urodził się w poniedziałek 28 stycznia o godzinie 2.37 rano. Wyszliśmy ze szpitala w środę wieczorem. Niestety, nie obyło się bez pewnych komplikacji i po porodzie byłam dość mocno obolała i osłabiona więc nie bardzo się ruszałam nawet z łóżka, nie wspominając o wyjściu na dwór. Dopiero po kilku dniach zaczęłam się jako tako poruszać.
Kilka rzeczy mnie niepokoiło więc postanowiłam przejść się do lekarza, traktując to trochę jako pretekst do tego, żeby się po prostu przejść. Lekarz stwierdził, że wszystko jest w porządku i nie ma powodu do obaw.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!