odpuszczam
Piątek, 29 czerwca 2012 Kategoria >50 km, dojazdy, trening
Km: | 50.33 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 02:26 | km/h: | 20.68 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 157157 ( 87%) | HRavg | 123( 68%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po rozważeniu wszelkich za i przeciw postanowiłam jednak sobie odpuścić resztę Mazovii. Chyba nie ma co ryzykować. Nawet przy ostrożnej jeździe, prawdopodobieństwo wypadku (niekoniecznie z powodu mojego błędu) jest zbyt duże. Co widać było na Gwieździe Mazurskiej (gleba w piasku i mega siniec na boku kolana - noga mnie boli jeszcze teraz). Co oczywiście nie stoi na przeszkodzie, żeby sobie po prostu jeździć na rowerze ;)
Dzisiaj miałam naprawdę ogromną ochotę sobie pojeździć. W planie spokojna jazda tylko z dwuminutowym akcentem więc postanowiłam przetestować nową ścieżkę na wale wiślanym. Faktycznie, jest fajna, mocno ubita - bez problemu daje się jechać kolarką. Ale jest krótka.
Zrobiłam sobie trochę dłuższą rundę z pracy, wzdłuż Wisły, przez Kępę Obórską, Obórki i Okrzeszyn ale potem nie wracałam przez Kabaty tylko jeszcze okrężną trasą Przyczółkową i koło Św. "Opaczności".
Na Antoniewskiej jak zwykle atrakcje w postaci potwornie zniszczonej, klasycznej sześciokątnej płyty chodnikowej. Ze dwa kilometry. Myślę, że ten odcinek można z powodzeniem nazwać "Piekłem Południa (Warszawy) i przepuścić tędy jakiś wyścig kolarski ;)
Wzdłuż Wisły za to coraz więcej asfaltu. Jeszcze został jeden paskudny kawałek z płyt betonowych, którym kolarką jedzie się naprawdę... niekomfortowo oraz, za przejazdem kolejowym, trochę dziurawego szutru (ale to i tak "pikuś" w porównaniu do Antoniewskiej). Ciekawe, kiedy tu też położą asfalt.
"Akcent" dzisiaj bezproblemowo, jeśli chodzi o tętno. Wkręcenie się do 3 strefy nie stanowiło żadnego problemu, jednak do czwartej nie zdążyłam (akcent krótki, 2 minuty), choć było blisko. Najwyraźniej mój organizm trochę odżył po przerwie no i samopoczucie się poprawiło (dziś drugi dzień z rzędu bez mdłości).
kadencja 76/110
Dzisiaj miałam naprawdę ogromną ochotę sobie pojeździć. W planie spokojna jazda tylko z dwuminutowym akcentem więc postanowiłam przetestować nową ścieżkę na wale wiślanym. Faktycznie, jest fajna, mocno ubita - bez problemu daje się jechać kolarką. Ale jest krótka.
Zrobiłam sobie trochę dłuższą rundę z pracy, wzdłuż Wisły, przez Kępę Obórską, Obórki i Okrzeszyn ale potem nie wracałam przez Kabaty tylko jeszcze okrężną trasą Przyczółkową i koło Św. "Opaczności".
Na Antoniewskiej jak zwykle atrakcje w postaci potwornie zniszczonej, klasycznej sześciokątnej płyty chodnikowej. Ze dwa kilometry. Myślę, że ten odcinek można z powodzeniem nazwać "Piekłem Południa (Warszawy) i przepuścić tędy jakiś wyścig kolarski ;)
Wzdłuż Wisły za to coraz więcej asfaltu. Jeszcze został jeden paskudny kawałek z płyt betonowych, którym kolarką jedzie się naprawdę... niekomfortowo oraz, za przejazdem kolejowym, trochę dziurawego szutru (ale to i tak "pikuś" w porównaniu do Antoniewskiej). Ciekawe, kiedy tu też położą asfalt.
"Akcent" dzisiaj bezproblemowo, jeśli chodzi o tętno. Wkręcenie się do 3 strefy nie stanowiło żadnego problemu, jednak do czwartej nie zdążyłam (akcent krótki, 2 minuty), choć było blisko. Najwyraźniej mój organizm trochę odżył po przerwie no i samopoczucie się poprawiło (dziś drugi dzień z rzędu bez mdłości).
kadencja 76/110
komentarze
Słuszna decyzja - jeszcze się naścigasz :) Pomyśl sobie o przyszłych treningach z dodatkowym obciążeniem w postaci np. fotelika ;0
artd70 - 11:13 niedziela, 1 lipca 2012 | linkuj
Mądra dziewczynka, strasznie mnie korciło, żeby ci wyperswadować te starty bo jednak przynajmniej dla mnie priorytety są w miar poustalane. Jedna wywrotka mogłaby wywrócić dosłownie twoje życie , nie warto.
elf - 18:50 sobota, 30 czerwca 2012 | linkuj
Mądra dziewczynka, strasznie mnie korciło, żeby ci wyperswadować te starty bo jednak przynajmniej dla mnie priorytety są w miar poustalane. Jedna wywrotka mogłaby wywrócić dosłownie twoje życie , nie warto.
elf - 18:29 sobota, 30 czerwca 2012 | linkuj
Ach, nie doczytałem że jesteś w ciąży. No to faktycznie, lepiej sobie trochę odpuścić na jakiś czas, szkoda zdrowia i dzieciaka :).
klosiu - 11:08 sobota, 30 czerwca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!