kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

Gwiazda Mazurska etap IV - Jedwabno

Niedziela, 10 czerwca 2012 Kategoria wyścigi, ze zdjęciami
Km: 34.31 Km teren: 32.00 Czas: 01:28 km/h: 23.39
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 166166 ( 92%) HRavg 156( 86%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Po przyjechaniu do Jedwabna z niepokojem najpierw lecę do biura zawodów - na szczęście p. Zamana dotrzymał słowa i uff, moje kółko jest, naprostowane (no, nie idealnie, ale daje się jechać). Oddycham z ulgą. Montuję do roweru, tradycyjny już objazd trasy i do sektora.

O ile wczoraj w sektorze było miło i sympatycznie, to dzisiaj to już prawie "stare znajome". Już ustalamy z Gosią co i jak, planujemy zgubić Agatę itd.
Dzisiaj p. Jerzy zapowiada nieco dłuższy dystans, tak około 10-12 km więcej niż wczoraj i przedwczoraj więc trzeba trochę inaczej rozłożyć siły. Poza tym jest dziś gorąco, w porównaniu do poprzednich dni.

Na początku, po starcie jest OK, wyrywamy do przodu, znów w tej samej czwórce co wczoraj, a w niezadługim czasie odrywamy się z Gosią od pozostałej dwójki.
Jedzie się fajnie, dopóki nie pojawią się większe piachy. Tu już daje mi się we znaki zmęczenie po poprzednich etapach. Czuję, że nogi mam nieco ołowiane i zaczynam od Gosi odstawać. Niestety. Ona najwyraźniej czeka na mnie, ogląda się, czy jadę, ale chyba nie dam rady jej dziś utrzymać koła.

Na samym początku jest dobrze - popylam na czele (zdjęcie z galerii Edyty Kuklińskiej


Urywamy się z Gosią


Około 10 kilometra mijamy Krzyśka, ale niedługo potem odpadam. Mówię Gosi, żeby już na mnie nie czekała, niech jedzie własnym tempem. Co też ona czyni, i niezadługo znika mi z pola widzenia.

Wytęż wzrok :) Gosia już odjechała, teraz jadę sama


Jakoś mi się teraz źle jedzie, ciężko. Mijam co prawda kolejnych panów, ale jest słabo i jakby coraz wolniej. Na domiar złego, na 20tym kilometrze dogania mnie Agata i mija mnie z taką prędkością, że nawet nie daję rady złapać jej koła.

Pan Zbyszek postanowił mi dziś wynagrodzić niewielką ilość lub brak fotek z kilku ostatnich maratonów






No cóż, starość nie radość ;) Żałuję, że nie zaczęłam uprawiać tego sportu wcześniej.

W dodatku coś mi się pierniczy z kilometrażem. Dziesiątki mi się zmyliły i gdy jest na liczniku 25 km kilometrów to wydaje mi się, że już zaraz meta i przyspieszam. Jednak gdy mety ani widu ani słychu a na liczniku już 30 km, dociera do mnie, że dziesiątki mi się pomyliły. Do mety jeszcze kilka kilometrów, od teraz! Morale mi spada i znów się snuję.

Odzyskuję siły dopiero, gdy doganiam całkiem żwawo jadący pociąg kilku panów. Najpierw siadam im na koło, odpoczywam, a potem ich wyprzedzam i ciągnę już aż do mety. Na skarpie przy stadionie siedzą kibice i wrzeszczą do mnie "Dawaj! Nie odpuszczaj!". Ja wiem, że na plecach siedzi mi co najmniej jeden gość, ale nie dam się wyprzedzić. Nie daję się wyprzedzić. Na mecie okazuje się, że tylko jeden siedział mi na kole. Pozostali musieli odpaść wcześniej.

Dekoracja etapowa


Dekoracja w generalce kategorii



34,31 km / 01:28:04
klasyfikacja podobna jak wczoraj, K3 - 1/22, open 3/25.
Strata do Gosi 2 minuty, do Agaty niecała minuta. Szkoda.
W generalce utrzymałam pozycję 1 w kategorii i 3 w open.

Krzysiek był dzisiaj 10 a ostatecznie w generalce uplasował się na 8.
Gratulacje! :)

Zrealizowałam jeden ze swoich celów treningowych na ten sezon: miało być top 3 na Gwieździe w kategorii. Jest pierwsza pozycja i top 3 w open. Tylko nie do końca jestem usatysfakcjonowana bo nie na Mega tylko na Fit.
Ale gdybym pojechała na Mega to byłabym jeszcze mniej usatysfakcjonowana bo byłabym na podium niezależnie od wyniku - w mojej kategorii jechały tylko 2 panie.
Więc chyba koniec końców, lepiej że było z kim się pościgać jednak na Fit.

Wspólne pamiątkowe zdjęcie. Od lewej: Kasia, Gosia, Ja, Karina, Ewa, Ela

#
kadencja 77/110

komentarze
O, pardą, już poprawiam, tak z rozpędu mi się 10 napisało :)
kantele
- 06:49 środa, 13 czerwca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum