biegówki wannabe
Niedziela, 15 stycznia 2012 Kategoria trening
Km: | 31.51 | Km teren: | 23.00 | Czas: | 02:02 | km/h: | 15.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 157157 ( 87%) | HRavg | 133( 73%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Chciałam dzisiaj pójść na biegówki, bo śnieg spadł. Ale jak popatrzyłam z okna na trawnik, gdzie mili sąsiedzi wyprowadzają pieski, i zobaczyłam, że w miejscach, gdzie przeszli, widać gołą trawę i ziemię to odpuściłam.
Pojechałam więc rowerkiem do lasu. Trening jazdy po śniegu, lodzie i nie do końca zamarzniętym błocie. Singiel nadal przejezdny.
Nawet było przyjemnie, ale cieszyłam się, że zabrałam ze sobą Alaski (rękawice). Pod koniec jednak zaczęły mi marznąć palce u stóp bo do tej pory nie udało mi się kupić zimowych budów SPD.
W lesie spotkałam jednego narciarza, który postanowił zedrzeć sobie narty na wystających spod śniegu korzeniach, liściach i kawałkach gleby.
Powrót był bardzo nieprzyjemny bo wmordewind, w dodatku już byłam dość mocno zmęczona (bo nieprzyzwyczajona do jazdy po takiej nawierzchni) i nogi nie chciały wskoczyć na wysoką kadencję. Więc wracając dobiłam się jeszcze bardziej i zmarzłam.
kadencja 70/106
KOW: 6 (732)
Pojechałam więc rowerkiem do lasu. Trening jazdy po śniegu, lodzie i nie do końca zamarzniętym błocie. Singiel nadal przejezdny.
Nawet było przyjemnie, ale cieszyłam się, że zabrałam ze sobą Alaski (rękawice). Pod koniec jednak zaczęły mi marznąć palce u stóp bo do tej pory nie udało mi się kupić zimowych budów SPD.
W lesie spotkałam jednego narciarza, który postanowił zedrzeć sobie narty na wystających spod śniegu korzeniach, liściach i kawałkach gleby.
Powrót był bardzo nieprzyjemny bo wmordewind, w dodatku już byłam dość mocno zmęczona (bo nieprzyzwyczajona do jazdy po takiej nawierzchni) i nogi nie chciały wskoczyć na wysoką kadencję. Więc wracając dobiłam się jeszcze bardziej i zmarzłam.
kadencja 70/106
KOW: 6 (732)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!