czasem to dobrze, jak cię ktoś wyciągnie
Wtorek, 1 listopada 2011 Kategoria trening, wycieczki i inne spontany, >50 km
Km: | 60.85 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:13 | km/h: | 18.92 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 170170 ( 94%) | HRavg | 123( 68%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miałam dzisiaj robić trening biegowy, a 60-ciokilometrowy trening rowerowy jutro. Ale Krzysiek tak długo męczył aż wymęczył. Więc zamieniłam treningi miejscami. W sumie dobrze się stało bo dzięki temu trening rowerowy odbył się przy świetle dziennym, do biegania nie jest ono niezbędne.
W planie było 40-60 km spokojnej jazdy, w tym co około 20 minut 2minutowe odcinki na wysokim tętnie z jazdą na stojąco pod koniec.
Wyszło 60 km z okładem, z czego przyspieszenia robiłam chyba przez 50 km. Potem już nie było warunków.
Trasa na Wilanów i Przyczółkową, potem odbiliśmy na boczne podwilanowskie wioski, dalej dojechaliśmy do Wisły. Wzdłuż wału dojechaliśmy do Trasy Siekierkowskiej i stamtąd znów Przyczółkową, przez Lasek Kabacki do domu. Gdy dojechaliśmy do Lasku to się już ściemniało i jazda singlem ze zdychającą lampką nie należała do przyjemnych.
kadencja 72/110
KOW: 4 (772)
#
W planie było 40-60 km spokojnej jazdy, w tym co około 20 minut 2minutowe odcinki na wysokim tętnie z jazdą na stojąco pod koniec.
Wyszło 60 km z okładem, z czego przyspieszenia robiłam chyba przez 50 km. Potem już nie było warunków.
Trasa na Wilanów i Przyczółkową, potem odbiliśmy na boczne podwilanowskie wioski, dalej dojechaliśmy do Wisły. Wzdłuż wału dojechaliśmy do Trasy Siekierkowskiej i stamtąd znów Przyczółkową, przez Lasek Kabacki do domu. Gdy dojechaliśmy do Lasku to się już ściemniało i jazda singlem ze zdychającą lampką nie należała do przyjemnych.
kadencja 72/110
KOW: 4 (772)
#
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!