Onkobieg
Niedziela, 4 września 2011 Kategoria bieganie, ze zdjęciami
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:10 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
To taki trochę dziwny bieg był. Chodziło o to, żeby przebiec jak najwięcej okrążeń wokół Centrum Onkologii na ul. Roentgena w zadanym czasie. Okrążenie miało około 1 kilometra i sponsor imprezy płacił 1,5 zł za każde przebiegnięte okrążenie każdego uczestnika biegu na rzecz stowarzyszenia Sarcoma. Trochę coś jak Ecco Walkaton tylko biegiem.
Oczywiście mnóstwo ludzi po prostu sobie spacerowało, ale każde okrążenie się liczyło - nawet spacerkiem.
Zrobiliśmy z Markiem po 10 okrążeń. Wyszło około 9,5 kilometra. Więc zarobiliśmy dla chorych na raka 30 złotych. Mało. Ale ponieważ ludzi było sporo więc uzbierało się ponad 5 tysięcy złotych w sumie.
Nie starczyło dla nas koszulek, bo organizator nie przewidział frekwencji, która była dwukrotnie większa niż w zeszłym roku.
Ale za to dostaliśmy po medalu.
Przed biegiem krótka rozgrzewka, ok. 0,8 metra, niecałe 10 minut, reszta spacer do Centrum Onkologii.
Słabo mi się biegło, strasznie chciało mi się pić. W trakcie złapałam jakąś butelkę wody. Niestety, jak skończyliśmy bieg to okazało się, że oprócz koszulek również wody nie starczyło dla nas na mecie. Pić mi się chciało tak bardzo, że przeszłam się wzdłuż trasy szukając porzuconych butelek z resztką zawartości.
KOW: 5 (305)
HR 159/173
Oczywiście mnóstwo ludzi po prostu sobie spacerowało, ale każde okrążenie się liczyło - nawet spacerkiem.
Zrobiliśmy z Markiem po 10 okrążeń. Wyszło około 9,5 kilometra. Więc zarobiliśmy dla chorych na raka 30 złotych. Mało. Ale ponieważ ludzi było sporo więc uzbierało się ponad 5 tysięcy złotych w sumie.
Nie starczyło dla nas koszulek, bo organizator nie przewidział frekwencji, która była dwukrotnie większa niż w zeszłym roku.
Ale za to dostaliśmy po medalu.
Przed biegiem krótka rozgrzewka, ok. 0,8 metra, niecałe 10 minut, reszta spacer do Centrum Onkologii.
Słabo mi się biegło, strasznie chciało mi się pić. W trakcie złapałam jakąś butelkę wody. Niestety, jak skończyliśmy bieg to okazało się, że oprócz koszulek również wody nie starczyło dla nas na mecie. Pić mi się chciało tak bardzo, że przeszłam się wzdłuż trasy szukając porzuconych butelek z resztką zawartości.
KOW: 5 (305)
HR 159/173
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!