o nie, ja dzisiaj nigdzie nie idę
Wtorek, 30 sierpnia 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 18.96 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 18.96 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 144144 ( 80%) | HRavg | 116( 64%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Tak wolno do pracy to dawno nie jechałam, chyba prawie 31 minut. A przecież ostatnimi czasy zajmuje mi to mniej niż 28. Jechałam na miękkich nogach i miękkim tylnym kole :) Miękkie nogi to po niedzielnym Skarżysku. A miękkie koło w zasadzie też po Skarżysku bo nie napompowałam dostatecznie zmieniając opony przed zawodami.
Po południu koniec końców postanowiłam odpuścić trening WKK. Tym bardziej, że coś mnie boli tu i ówdzie. Miałam rozterki bo zawsze mi żal treningu terenowego ale okazało się potem, że dzisiaj był trening szosowy. Więc trochę żal, ale z drugiej strony dobrze, bo nie straciłam treningu w terenie.
Miałam wieczorem zająć się zamiast tego rowerem bo do tej pory nie został wyczyszczony i naoliwiony napęd po zawodach, ale nie mogłam się zebrać i w końcu tego nie zrobiłam.
Leń.
Po południu koniec końców postanowiłam odpuścić trening WKK. Tym bardziej, że coś mnie boli tu i ówdzie. Miałam rozterki bo zawsze mi żal treningu terenowego ale okazało się potem, że dzisiaj był trening szosowy. Więc trochę żal, ale z drugiej strony dobrze, bo nie straciłam treningu w terenie.
Miałam wieczorem zająć się zamiast tego rowerem bo do tej pory nie został wyczyszczony i naoliwiony napęd po zawodach, ale nie mogłam się zebrać i w końcu tego nie zrobiłam.
Leń.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!