popylanie po Przyczółkowej
Piątek, 26 sierpnia 2011 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 31.75 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:23 | km/h: | 22.95 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 169169 ( 93%) | HRavg | 138( 76%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wydawałoby się, że prosty dzisiaj trening. Ot, takie tam powtórzenia, krótkie 2min x 1min.
Ale było okropnie. Po Przyczółkowej hulał wiatr, miałam wrażenie, że hula we wszystkie strony i nieważne czy jadę w stronę Wilanowskiej czy w Stronę Konstancina - i tak mam wmordewind.
Bardzo ciężko mi się ten trening robiło. Jechałam wpatrzona w przednie koło i nawet nie wiem, kto do mnie krzyczał "Kantele!" - kątem oka tylko zauważyłam, że na ścinarce. Jak na ścinarce to pewnie Aretzky, ale nie będę przecież się zatrzymywać w środku interwału, żeby to sprawdzić.
kadencja 79/117
KOW: 7 (581)
Ale było okropnie. Po Przyczółkowej hulał wiatr, miałam wrażenie, że hula we wszystkie strony i nieważne czy jadę w stronę Wilanowskiej czy w Stronę Konstancina - i tak mam wmordewind.
Bardzo ciężko mi się ten trening robiło. Jechałam wpatrzona w przednie koło i nawet nie wiem, kto do mnie krzyczał "Kantele!" - kątem oka tylko zauważyłam, że na ścinarce. Jak na ścinarce to pewnie Aretzky, ale nie będę przecież się zatrzymywać w środku interwału, żeby to sprawdzić.
kadencja 79/117
KOW: 7 (581)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!