człap człap... człap... pisk pisk... skrzyp... pisk skrzyp...
Poniedziałek, 8 sierpnia 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 31.44 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:39 | km/h: | 19.05 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Tak mnie dzisiaj nogi bolały, że w ogóle nie chciało mi się jechać. Jak wychodziłam rano to jeszcze tego nie wiedziałam, ale jak pod blokiem wsiadłam na rower to się zastanawiałam, czy się nie wrócić. W dodatku nienasmarowany rower po wczorajszej ulewie tak potwornie skrzypi, że mimo słuchawek i muzyki w uszach słyszałam go cały czas.
Po południu plułam sobie w brodę, że postanowiłam wykonać plan "30 km dziennie". Jechało mi się równie strasznie jak rano a może nawet gorzej. Wlokłam się niemiłosiernie.
Miałam wieczorem robić trening siłowy ale chrzanię to.
Po południu plułam sobie w brodę, że postanowiłam wykonać plan "30 km dziennie". Jechało mi się równie strasznie jak rano a może nawet gorzej. Wlokłam się niemiłosiernie.
Miałam wieczorem robić trening siłowy ale chrzanię to.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!