pielgrzymka po Lasku
Sobota, 6 sierpnia 2011 Kategoria trening
Km: | 30.30 | Km teren: | 22.00 | Czas: | 01:23 | km/h: | 21.90 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 161161 ( 89%) | HRavg | 133( 73%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj w planie trening szybkiej jazdy "po duktach leśnych o małej zmianie nachylenia" czyli mówiąc wprost, popylanie po Lasku Kabackim. Niestety, trochę popsuła mi szyki PIELGRZYMKA leząca całą rozciągłością Nowoursynowskiej przez prawie pół godziny. Musiałam przez nich trochę zwolnić i objechać ich bokiem przy pierwszym powtórzeniu.
Krzysiek do mnie wczoraj dzwonił, pytając czy mam ochotę na trening szosowy. No miałam, no i co z tego. Jak muszę odwalić popylanie po Lasku Kabackim, zresztą zaraz wyjeżdżamy do Siedlec :(
W ostatnim BB pan z artykułu "trening po 40-tce" czy jakoś tak wyraził pewną myśl, która gdzieśtam nieuświadomiona siedziała sobie w mojej głowie. A mianowicie - brakuje mi trochę spontanu, tak o żeby sobie wyjść pojeździć po prostu. Ale z drugiej strony, sprawia mi wielką radochę, jak widzę swoje postępy, radochę sprawia mi analizowanie wyników maratonów, porównywanie się do innych zawodników, liczenie punktów itd.
Coś za coś.
kadencja 79/111
KOW: 5 (415)
Krzysiek do mnie wczoraj dzwonił, pytając czy mam ochotę na trening szosowy. No miałam, no i co z tego. Jak muszę odwalić popylanie po Lasku Kabackim, zresztą zaraz wyjeżdżamy do Siedlec :(
W ostatnim BB pan z artykułu "trening po 40-tce" czy jakoś tak wyraził pewną myśl, która gdzieśtam nieuświadomiona siedziała sobie w mojej głowie. A mianowicie - brakuje mi trochę spontanu, tak o żeby sobie wyjść pojeździć po prostu. Ale z drugiej strony, sprawia mi wielką radochę, jak widzę swoje postępy, radochę sprawia mi analizowanie wyników maratonów, porównywanie się do innych zawodników, liczenie punktów itd.
Coś za coś.
kadencja 79/111
KOW: 5 (415)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!