i po co było się tak męczyć? teraz trzeba odpoczywać
Czwartek, 4 sierpnia 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 33.42 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:51 | km/h: | 18.06 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 145145 ( 80%) | HRavg | 116( 64%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po niedzielnych zawodach i treningach wczoraj i przedwczoraj masakrycznie bolą mnie nogi. Tak zmęczona to chyba dawno nie byłam. Dzisiejsza jazda to był naprawdę prawdziwy regen. Jechałam tak wolno, że wyprzedzały mnie nawet babcie z psami :]
Cieszyłam się, że nie mam na dzisiaj rozpisanego żadnego treningu ani żadnych ćwiczeń siłowych w planie. W domu po obiedzie zaległam i zległam, na godzinę urwał mi się film, na szczęście udało mi się "dooglądać" do końca nagrany wyścig F1 (którego zresztą nie udało mi się obejrzeć wczoraj bo też zasnęłam)
Cieszyłam się, że nie mam na dzisiaj rozpisanego żadnego treningu ani żadnych ćwiczeń siłowych w planie. W domu po obiedzie zaległam i zległam, na godzinę urwał mi się film, na szczęście udało mi się "dooglądać" do końca nagrany wyścig F1 (którego zresztą nie udało mi się obejrzeć wczoraj bo też zasnęłam)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!