superjazda do pracy
Czwartek, 21 lipca 2011 Kategoria dojazdy, wycieczki i inne spontany
Km: | 26.62 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:19 | km/h: | 20.22 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 171171 ( 95%) | HRavg | 128( 71%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczoraj rano padało więc rano nie pojechałam rowerem. Chciałam po południu "odwalić" trening ale po drodze zajrzałam do Plusa odebrać naprawioną manetkę od amora. Montaż trwał sporo czasu bo gdzieś podziała się jakaś śrubka. No i lunęło... więc treningu nie zrobiłam, za to pobiłam rekord krótkości w dziennym dystansie. 830 metrów.
Dzisiaj za to mi się jechało wprost fantastycznie. A jeszcze fantastyczniej jechało mi się z powrotem. Po drodze (trochę nie po drodze tak naprawdę) wpadłam do Dziadków zawieźć im plecak. Dostałam kawę i lody :)
Jak wychodziłam to wyglądało, że lunie więc postanowiłam jechać prosto do domu, jednak na Ursynowie rozmyśliłam się i postanowiłam zrobić zaległy wczorajszy trening, którego nie zrobiłam z powodu wieczornej mega burzy.
Dzisiaj za to mi się jechało wprost fantastycznie. A jeszcze fantastyczniej jechało mi się z powrotem. Po drodze (trochę nie po drodze tak naprawdę) wpadłam do Dziadków zawieźć im plecak. Dostałam kawę i lody :)
Jak wychodziłam to wyglądało, że lunie więc postanowiłam jechać prosto do domu, jednak na Ursynowie rozmyśliłam się i postanowiłam zrobić zaległy wczorajszy trening, którego nie zrobiłam z powodu wieczornej mega burzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!