pogrom ślimaków
Niedziela, 3 lipca 2011 Kategoria trening
Km: | 43.98 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:38 | km/h: | 16.70 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 159159 ( 88%) | HRavg | 119( 66%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Skorzystałam z chwilowej przerwy w deszczu i poszłam się pokręcić po Lasku Kabackim. Oczywiście błotka nie brakuje, ale jakoś go nie unikałam dzisiaj. W ogóle w związku z okolicznościami tego tygodnia i straszliwym rowerowym lenistwem, jestem niewyjeżdżona. Jeździło mi się świetnie. Aura w lesie cudowna. Lekka mgiełka, zapachy... mało ludzi. Tylko kilku biegaczy i niedzielnych ;) rowerzystów.
Na koniec treningu 3 min akcent (HR 153/158, kadencja 96/107, prędkość 31,4/35,8).
Deszcz złapał mnie dopiero jak już wracałam, ale nie zdążył mnie zbytnio zmoczyć.
Żal mi ślimaków. W taką pogodę masowo wyłażą z trawy, krzaków i żywopłotów i masowo giną pod buciorami na chodniku :( Na samych schodach pod blokiem naliczyłam chyba ze cztery rozdeptane ślimaki.
kadencja 78/130
KOW: 3 (474)
Na koniec treningu 3 min akcent (HR 153/158, kadencja 96/107, prędkość 31,4/35,8).
Deszcz złapał mnie dopiero jak już wracałam, ale nie zdążył mnie zbytnio zmoczyć.
Żal mi ślimaków. W taką pogodę masowo wyłażą z trawy, krzaków i żywopłotów i masowo giną pod buciorami na chodniku :( Na samych schodach pod blokiem naliczyłam chyba ze cztery rozdeptane ślimaki.
kadencja 78/130
KOW: 3 (474)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!