odpoczynek
Czwartek, 19 maja 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 31.39 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:34 | km/h: | 20.04 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 165165 ( 91%) | HRavg | 128( 71%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj relaksik do pracy po wczorajszym ciężkim treningowym dniu. Jednak nie mogłam sobie podarować powrotu okrężną drogą przez Wilanów.
Pech ;) chciał, że w drodze powrotnej miałam wmordewind i... gościa na trekingu, który wsiadł mi na ambicję. Wyprzedził mnie najpierw po czym chyba nie wytrzymał naporu wiatru więc po jakimś czasie, jadąc stałym tempem, dopędziłam go. Potem ścigaliśmy się aż do Kabat, gdzie gość mi zniknął gdzieś...
Więc w sumie to miało być relaksowo a wyszło jak zwykle ;)
Po drodze znów widziałam bażanta. To ciekawe, bo aż do wczoraj nigdy nie widziałam "na żywo" bażanta a tu wot, dwa bażanty dzień po dniu. To jakiś znak...?
Pech ;) chciał, że w drodze powrotnej miałam wmordewind i... gościa na trekingu, który wsiadł mi na ambicję. Wyprzedził mnie najpierw po czym chyba nie wytrzymał naporu wiatru więc po jakimś czasie, jadąc stałym tempem, dopędziłam go. Potem ścigaliśmy się aż do Kabat, gdzie gość mi zniknął gdzieś...
Więc w sumie to miało być relaksowo a wyszło jak zwykle ;)
Po drodze znów widziałam bażanta. To ciekawe, bo aż do wczoraj nigdy nie widziałam "na żywo" bażanta a tu wot, dwa bażanty dzień po dniu. To jakiś znak...?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!