czy twierdziłam, że wczorajszy
Środa, 5 września 2007 Kategoria wycieczki i inne spontany
Km: | 37.15 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:01 | km/h: | 18.42 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
czy twierdziłam, że wczorajszy dzień był felerny?
myliłam się...
wczorajsza łatka puściła więc przez całą drogę do pracy musiałam się co chwilę zatrzymywać i pompować koło. w deszczu. potem z pracy na rozprawę, gdzie pewną rzecz udało mi się konkretnie zchrzanić. szef mi jutro urwie głowę... po pracy dołatałam dętkę ale się okazało, że zbyt grubo. zrobiła się bardzo dobrze odczuwalna klucha. no to do serwisu po nową dętkę. potem do domu w mokrych ciuchach, bo nie wyschły przez cały dzień. przebrałam się w suche i do starych. znowu zmokłam, w dodatku miałam straszliwy wmordewind...
yyyhhh jeśli jutro też będzie taka pogoda to chyba skończę sezon wcześnie...
myliłam się...
wczorajsza łatka puściła więc przez całą drogę do pracy musiałam się co chwilę zatrzymywać i pompować koło. w deszczu. potem z pracy na rozprawę, gdzie pewną rzecz udało mi się konkretnie zchrzanić. szef mi jutro urwie głowę... po pracy dołatałam dętkę ale się okazało, że zbyt grubo. zrobiła się bardzo dobrze odczuwalna klucha. no to do serwisu po nową dętkę. potem do domu w mokrych ciuchach, bo nie wyschły przez cały dzień. przebrałam się w suche i do starych. znowu zmokłam, w dodatku miałam straszliwy wmordewind...
yyyhhh jeśli jutro też będzie taka pogoda to chyba skończę sezon wcześnie...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!