znajdź podjazd w okolicy...
Wtorek, 19 kwietnia 2011 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 26.29 | Km teren: | 9.00 | Czas: | 01:25 | km/h: | 18.56 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 157157 ( 87%) | HRavg | 123( 68%) |
Kalorie: | 1335kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Tak, wiem, zerżnęłam bezczelnie tytuł wpisu od Damiana, ale aż się prosiło.
Dzisiaj miałam taki plan na trening:
"rozgrzewka 10 min -10 min szybkiej jazdy z uwzględnieniem zmiany terenu np. co 2 min podjazd 50 metrów------ 10 min jazdy na uspokojenie"
I weź tu znajdź "10 min szybkiej jazdy z uwzględnieniem zmiany terenu..."?!?
No nic, wymyśliłam, że chyba w Kabaty będzie najlepiej, jest jedno takie miejsce z fajnym, nie za długim podjazdem, lekko korzenistym, dla urozmaicenia... ale zanim tam dojechałam to nastukałam już 40 min z okładem ;)
W sumie wyszło około 45 min rozgrzewka, 15 min tego czegoś z podjazdem a potem reszta do domu to wyścigi z jakimś pro-bikerem, który chyba poczuł się urażony tym, że wiozę mu się na plecach i postanowił mi uciec. Uciekł, ale dopiero pod domem bo skręcałam na przejście dla pieszych a on nie ;)
Nawiasem mówiąc, pro-biker chyba miał strasznie niewygodny rower bo w jednym miejscu na światłach trzymał się słupa od świateł i robił straszne wygibasy barkami, wyraźnie go coś bolało :)
kadencja 79/121
KOW: 4
obciążenie: 340
Dzisiaj miałam taki plan na trening:
"rozgrzewka 10 min -10 min szybkiej jazdy z uwzględnieniem zmiany terenu np. co 2 min podjazd 50 metrów------ 10 min jazdy na uspokojenie"
I weź tu znajdź "10 min szybkiej jazdy z uwzględnieniem zmiany terenu..."?!?
No nic, wymyśliłam, że chyba w Kabaty będzie najlepiej, jest jedno takie miejsce z fajnym, nie za długim podjazdem, lekko korzenistym, dla urozmaicenia... ale zanim tam dojechałam to nastukałam już 40 min z okładem ;)
W sumie wyszło około 45 min rozgrzewka, 15 min tego czegoś z podjazdem a potem reszta do domu to wyścigi z jakimś pro-bikerem, który chyba poczuł się urażony tym, że wiozę mu się na plecach i postanowił mi uciec. Uciekł, ale dopiero pod domem bo skręcałam na przejście dla pieszych a on nie ;)
Nawiasem mówiąc, pro-biker chyba miał strasznie niewygodny rower bo w jednym miejscu na światłach trzymał się słupa od świateł i robił straszne wygibasy barkami, wyraźnie go coś bolało :)
kadencja 79/121
KOW: 4
obciążenie: 340
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!