pierwszy dzień po BG Fit
Piątek, 1 kwietnia 2011 Kategoria trening, dojazdy
Km: | 25.26 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:21 | km/h: | 18.71 |
Pr. maks.: | 33.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 162162 ( 90%) | HRavg | 134( 74%) |
Kalorie: | 1069kcal | Podjazdy: | 235m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
AaaaaAAA!!! Nie umiem jeździć na rowerze! Normalnie załamka. Wolna kadencja, zsuwanie się z siodła, szybko złapało mnie zmęczenie.
Tak było rano. Ale jakoś dotoczyłam się do pracy.
Po południu przejazd do klubu na imprezę integracyjną już był lepszy. Chociaż strasznie ciężko mi się jechało bo był bardzo silny wmordewind, to jakoś chyba już mój tyłek "zaskoczył". Już kadencja wyraźnie wyższa a zmęczenie nie wynikało z pozycji tylko z wmordewindu.
Po imprezie do domu, już z wiatrem, jechało mi się całkiem dobrze.
Być może pierwszy szok już minął i teraz będzie już tylko lepiej...
Zastanawiam się nad wycieczką jutro, żeby sprawdzić, czy ból barków zniknął. Ale nie chciałabym się skatować przed Mazovią... No nic, jeszcze się zastanowię.
kadencja 84/118
KOW: 5
obciążenie: 405
Tak było rano. Ale jakoś dotoczyłam się do pracy.
Po południu przejazd do klubu na imprezę integracyjną już był lepszy. Chociaż strasznie ciężko mi się jechało bo był bardzo silny wmordewind, to jakoś chyba już mój tyłek "zaskoczył". Już kadencja wyraźnie wyższa a zmęczenie nie wynikało z pozycji tylko z wmordewindu.
Po imprezie do domu, już z wiatrem, jechało mi się całkiem dobrze.
Być może pierwszy szok już minął i teraz będzie już tylko lepiej...
Zastanawiam się nad wycieczką jutro, żeby sprawdzić, czy ból barków zniknął. Ale nie chciałabym się skatować przed Mazovią... No nic, jeszcze się zastanowię.
kadencja 84/118
KOW: 5
obciążenie: 405
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!