łyżwy po ... 2? 3? latach
Czwartek, 3 lutego 2011 Kategoria wycieczki i inne spontany
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Umówiłam się z koleżanką na łyżwy. Jak się okazało, koleżanka zapomniała o spotkaniu... ale skoro już z Markiem byliśmy pod lodowiskiem, to mając własne łyżwy i od 2008 roku niewykorzystany karnet na kilka darmowych wejść to poszliśmy pojeździć sami :) Okazało się, że karnet jest jeszcze ważny ;)
Pierwsze kroki to był szok dla organizmu. Ja w ogóle nie jestem dobrym łyżwiarzem, raczej nędznym wręcz. A że łyżwy wkładam rzadko... to jeszcze pogarsza sprawę. Mięśnie w okolicach bioder zaczęły mnie boleć już po kilku minutach. Stopy, po kolejnych kilku. Na szczęście powoli się rozruszałam i rozluźniłam, ale dopiero po około godzinie poczułam się w miarę swobodnie. Jednak po tym czasie byłam już tak zmęczona, że zdecydowaliśmy się wkrótce zakończyć zabawę.
Ciekawe, że niby człowiek taki ruchliwy, usportowiony, z kondycją... a jak przychodzi do jakiegoś nietypowego ruchu to zaraz go wszystko boli :)
Jeszcze jedno, chyba od poprzedniej wizyty na lodowisku wysmuklały mi łydki w dolnej ich części bo łyżwy dało się zawiązać wyraźnie bardziej ściśle :D
Zmarzłam wracając do domu i w domu było mi jakoś strasznie zimno. Postanowiłam na wieczór łyknąć profilaktycznie Fervex.
A poza tym, umówiłam się z koleżanką na następny tydzień na łyżwy. Mam nadzieję, że tym razem nie zapomni :)
KOW: 2
obciążenie 150
Pierwsze kroki to był szok dla organizmu. Ja w ogóle nie jestem dobrym łyżwiarzem, raczej nędznym wręcz. A że łyżwy wkładam rzadko... to jeszcze pogarsza sprawę. Mięśnie w okolicach bioder zaczęły mnie boleć już po kilku minutach. Stopy, po kolejnych kilku. Na szczęście powoli się rozruszałam i rozluźniłam, ale dopiero po około godzinie poczułam się w miarę swobodnie. Jednak po tym czasie byłam już tak zmęczona, że zdecydowaliśmy się wkrótce zakończyć zabawę.
Ciekawe, że niby człowiek taki ruchliwy, usportowiony, z kondycją... a jak przychodzi do jakiegoś nietypowego ruchu to zaraz go wszystko boli :)
Jeszcze jedno, chyba od poprzedniej wizyty na lodowisku wysmuklały mi łydki w dolnej ich części bo łyżwy dało się zawiązać wyraźnie bardziej ściśle :D
Zmarzłam wracając do domu i w domu było mi jakoś strasznie zimno. Postanowiłam na wieczór łyknąć profilaktycznie Fervex.
A poza tym, umówiłam się z koleżanką na następny tydzień na łyżwy. Mam nadzieję, że tym razem nie zapomni :)
KOW: 2
obciążenie 150
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!