powtórzenia i wiatr
Wtorek, 23 listopada 2010 Kategoria trening
Km: | 30.17 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:28 | km/h: | 20.57 |
Pr. maks.: | 33.10 | Temperatura: | °C | HRmax: | 161161 ( 91%) | HRavg | 136( 77%) |
Kalorie: | 1147kcal | Podjazdy: | 108m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano lało, więc odpuściłam sobie jechanie rowerem do pracy. Obawiałam się, że spędzę popołudniowy trening na trenażerze, ale na szczęście pogoda się poprawiła i mogłam po pracy wyjść na rower. W planie były powtórzenia 3x 3km wysokiej kadencji + 2 km niskiej ale w 2 strefie tętna. Pojechałam w stronę Gocławia i kawałek Wałem Miedzeszyńskim. Powrót tą samą trasą.
rozgrzewka 5,83 km
powt. 1: kad. 100/118, HR 153/161, śr. pr. 27,2 km/h
powt. 2: kad. 105/111, HR 157/160, śr. pr. 25,6 km/h
potw. 3: kad. 106/110, HR 156/161, śr. pr. 25,7 km/h
rozjazd 9,34 km - wracało mi się okropnie. Miałam wmordewind, w dodatku zaczęło padać. Zmęczone nogi nie chciały kręcić a oczy łzawiły od wiatru, bleh... Uprzyjemniłam sobie powrót przejeżdżając przez znajome błotko, które zrobiło mi niespodziankę... ochlapując mnie od stóp do głów ;)
W domu gorąca kąpiel i pod kocyk. Sen mnie zmorzył jak tylko zamknęłam oczy i w zasadzie, z przerwą na obiad jak Marek wrócił, przespałam cały wieczór. Wstałam tylko po to, żeby umyć zęby i położyć się spać ;)
kat: nie wiem, sprawdzę u Friela później ;)
[edit: sprawdziłam, nie ma takiej kategorii u Friela ;)
nazwijmy to zatem po prostu powtórzeniami kadencji - K]
kadencja 85/128
KOW: 5
obciążenie 440
rozgrzewka 5,83 km
powt. 1: kad. 100/118, HR 153/161, śr. pr. 27,2 km/h
powt. 2: kad. 105/111, HR 157/160, śr. pr. 25,6 km/h
potw. 3: kad. 106/110, HR 156/161, śr. pr. 25,7 km/h
rozjazd 9,34 km - wracało mi się okropnie. Miałam wmordewind, w dodatku zaczęło padać. Zmęczone nogi nie chciały kręcić a oczy łzawiły od wiatru, bleh... Uprzyjemniłam sobie powrót przejeżdżając przez znajome błotko, które zrobiło mi niespodziankę... ochlapując mnie od stóp do głów ;)
W domu gorąca kąpiel i pod kocyk. Sen mnie zmorzył jak tylko zamknęłam oczy i w zasadzie, z przerwą na obiad jak Marek wrócił, przespałam cały wieczór. Wstałam tylko po to, żeby umyć zęby i położyć się spać ;)
kat: nie wiem, sprawdzę u Friela później ;)
[edit: sprawdziłam, nie ma takiej kategorii u Friela ;)
nazwijmy to zatem po prostu powtórzeniami kadencji - K]
kadencja 85/128
KOW: 5
obciążenie 440
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!