Co za pogoda :)
Poniedziałek, 4 października 2010 Kategoria dojazdy, trening, ze zdjęciami
Km: | 35.83 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 17.91 |
Pr. maks.: | 44.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | 162162 ( 93%) | HRavg | 132( 75%) |
Kalorie: | 1458kcal | Podjazdy: | 379m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po niedzielnym biegu dzisiaj tylko głowa chce, ale nogi nie bardzo. Rano ledwo kręcę na przełożeniu 2x8. Poza tym noga daje mi się we znaki. Nie mogę stanąć na pedałach, bo boli.
Jednak siedząc potem w pracy tęsknie spoglądam za okno (co prawda za oknem widzę jedynie mur sąsiedniego budynku, ale za to pięknie oświetlony słoneczkiem).
O godzinie 16:00 już oglądają tylko moje pięty zbiegające po schodach do garażu po rower :)
Jest tak pięknie, że aż się nie chce jechać do domu prostą drogą. Plan jest taki, żeby trasę dzisiaj trochę wydłużyć, jadąc w stronę Konstancina.
Niestety, wmordewind daje mi się ostro we znaki. Miałam ochotę zrobić trening szybkościowy a robię siłówkę. Dopiero przy pomniku Sobieskiego z Marysieńką droga trochę zakręca i wiatr zaczyna wiać pod kątem - a zatem nieco lżej. Mimo wszystko, jedzie się dość ciężko. Wreszcie na ul. Przekornej wiatr zaczyna mi pomagać. Naprawdę za to świetnie mi się jedzie dalej, ul. Gąsek, w stronę Ursynowa - pocinam 30 km/h pod górkę :)
Troszkę uciekam z trasy, zahaczając o skraj Lasku Kabackiego.
Wracam koło Tesco. Po drodze niespodzianka - dawno tędy nie jechałam, a tu ścieżka rowerowa całkiem rozbebeszona na sporym odcinku KEN.
Jeszcze drobne zakupy na straganie z warzywami koło Metra Ursynów - pani sprzedająca warzywka już mnie chyba rozpoznaje :)
kadencja 84/114
KOW: 5
obciążenie: 120x5 = 600
Jednak siedząc potem w pracy tęsknie spoglądam za okno (co prawda za oknem widzę jedynie mur sąsiedniego budynku, ale za to pięknie oświetlony słoneczkiem).
O godzinie 16:00 już oglądają tylko moje pięty zbiegające po schodach do garażu po rower :)
Jest tak pięknie, że aż się nie chce jechać do domu prostą drogą. Plan jest taki, żeby trasę dzisiaj trochę wydłużyć, jadąc w stronę Konstancina.
Niestety, wmordewind daje mi się ostro we znaki. Miałam ochotę zrobić trening szybkościowy a robię siłówkę. Dopiero przy pomniku Sobieskiego z Marysieńką droga trochę zakręca i wiatr zaczyna wiać pod kątem - a zatem nieco lżej. Mimo wszystko, jedzie się dość ciężko. Wreszcie na ul. Przekornej wiatr zaczyna mi pomagać. Naprawdę za to świetnie mi się jedzie dalej, ul. Gąsek, w stronę Ursynowa - pocinam 30 km/h pod górkę :)
Troszkę uciekam z trasy, zahaczając o skraj Lasku Kabackiego.
Wracam koło Tesco. Po drodze niespodzianka - dawno tędy nie jechałam, a tu ścieżka rowerowa całkiem rozbebeszona na sporym odcinku KEN.
Jeszcze drobne zakupy na straganie z warzywami koło Metra Ursynów - pani sprzedająca warzywka już mnie chyba rozpoznaje :)
kadencja 84/114
KOW: 5
obciążenie: 120x5 = 600
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!