kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

MTB Cross Maraton Morawica

Niedziela, 16 lipca 2017 Kategoria wyścigi, ze zdjęciami
Km: 42.57 Km teren: 0.00 Czas: 02:17 km/h: 18.64
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze
Z zeszłego roku pamiętałam ten wyścig jako szybki więc nie przewidywałam większych trudności, ani też szczególnie długiego czasu przejazdu. Spodziewałam się za to niezłego wyniku. Trasa z małą ilością przewyższeń i małą ilością elementów technicznych, czyli taka na jakich idzie mi zazwyczaj najlepiej.

fot. MTB Cross Maraton


Dzisiejszy start, zaskakująco, spoza sektora. No cóż, ten rok, podobnie zresztą jak i poprzedni, nie jest zbyt udany więc siłą rzeczy czasem się do tego sektora nie załapuję. Jakoś się guzdram i nie zdążam zrobić rozgrzewki przed startem ale od początku jedzie mi się bardzo dobrze, chociaż nogi wyraźnie jeszcze nie wypoczęły po Tatra Road Race. Tętno szybko wchodzi na właściwe obroty i chociaż obiecałam sobie nie spalić się przed pierwszym podjazdem, jadę cały czas w okolicach progu, na niewielkich przecież podjazdach cierpię katusze ale mimo wszystko jadę mocno.
Pierwszy większy podjazd jest jednocześnie dość stromy i techniczny. Nie udaje mi się całego przebyć w siodle, ale tam gdzie się daje to jadę, cisnąc na maksa. Efekt jest taki, że na szczycie muszę się zatrzymać i wyeliminować hiperwentylację (czasem mi się coś takiego zdarza, jak przycisnę zbyt mocno płuca). Więc stoję i staram się oddychać głęboko, na czym mija mi kilkadziesiąt sekund.
Zjazd, choć mocno techniczny, idzie sprawnie ale w efekcie spalenia się, następny odcinek jedzie mi się już nie tak lekko.

fot. Monika Alimanovic


W porównaniu do minionych tegorocznych edycji, ten etap jest prawie płaski więc zawodnicy pędzą na złamanie karku. Choć w dalszej części trasy już nie jadę na tak wysokich obrotach, to jednak, i tak, mimo wszystko, prawie cały czas kogoś wyprzedzam.
W drugiej połowie trasy jest nieco więcej mniejszych hopek i w miarę upływu czasu znów się rozkręcam, choć nogi cierpią na tych hopkach. Mam wrażenie, że mogłabym jechać dużo mocniej ale nogi nie chcą się słuchać.
Końcówka, zasadniczo już w dół, znów na pełnym gazie i w okolicach progu. Wjazd na metę ciekawy, bo najpierw podjazd schodami, na których leży prowizoryczna drewniana kładka, z ulicy, potem krótki odcinek przez park i mały zjazd w dół do mety.

fot. MTB Cross Maraton


Wpadam na metę i po chwili dyszenia widzę za sobą Monikę Alimanovic więc na dobry początek jestem zadowolona, że ją wyprzedziłam. Niestety, potem okazuje się, że była jednak przede mną, tylko kręciła się tam i dlatego zobaczyłam ją z tyłu. Wyprzedziła mnie zaledwie o kilkadziesiąt sekund, być może o te kilkadziesiąt, które dyszałam po pierwszej górce albo te z bufetu... ;)

Tak czy siak, zajęte miejsce dobre bo staję na 3 stopniu podium. To nic, że na 4... ;) ale dodatkowo poprawiłam znacznie zeszłoroczny czas, więc ogólnie jestem zadowolona.

fot. Monika Alimanovic


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum