w poszukiwaniu Ściany Bukoviny
Niedziela, 2 lipca 2017 Kategoria >50 km, trening, wycieczki i inne spontany, ze zdjęciami
Km: | 51.21 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:37 | km/h: | 19.57 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przyjechaliśmy do Zakopanego w piątek wieczorem, raczej bez opcji, żeby wieczorem przekręcić nogę. W sobotę od rana było pochmurnie i siąpiło więc wyprawiliśmy się do Wieliczki. W Wieliczce była piękna pogoda więc liczyłam na to, że uda się po południu pokręcić ale po powrocie do Zakopanego okazało się, że tu nadal jest pochmurnie i siąpi.
To nie wyglądało optymistycznie, więc odpuściłam sobie wczoraj...
Dopiero więc dziś, też po deszczu, wyprawiłam się na pierwszą przejażdżkę po okolicznych podjazdach. Chciałam znaleźć sławny podjazd z Tour de Pologne, żeby wiedzieć, jak on wygląda, przed moim planowanym startem w TdPA w sierpniu, więc wybrałam trasę przez Cyrhlę i Głodówkę do Gliczarowa a potem zjazd do Zakopianki. W Gliczarowie chyba jednak wybrałam nie ten skręt i Ściany Bukoviny nie znalazłam, ale też było fajnie :D
Ciągle w górę, aż do ronda przed Łysą Polaną
Od ronda do Głodówki
Widoki z Głodówki. Do końca nie mogłam być pewna, czy mnie po drodze jednak nie zleje...
Nigdy wcześniej nie miałam okazji nacieszyć się takimi widokami w trakcie jazdy rowerem (zeszłorocznego Tatra Road Race nie liczę bo tam nie było czasu na cieszenie się widokami), dlatego miska ucieszona na maksa :)
Za Głodówką
Gliczarów (chyba)
Choć w trakcie jazdy wypogodziło się, na zjazdach było naprawdę rześko. Bez większych oporów wskoczyłam w kurtkę p-deszcz (jak dobrze, że ją zabrałam!)
Po zjechaniu do Zakopianki chciałam jej fragment ominąć przez Poronin ale nie wzięłam pod uwagę zamkniętej jednej drogi ;) więc trochę nadłożyłam i wróciłam przez Murzasichle i znów Cyrhlę.
To nie wyglądało optymistycznie, więc odpuściłam sobie wczoraj...
Dopiero więc dziś, też po deszczu, wyprawiłam się na pierwszą przejażdżkę po okolicznych podjazdach. Chciałam znaleźć sławny podjazd z Tour de Pologne, żeby wiedzieć, jak on wygląda, przed moim planowanym startem w TdPA w sierpniu, więc wybrałam trasę przez Cyrhlę i Głodówkę do Gliczarowa a potem zjazd do Zakopianki. W Gliczarowie chyba jednak wybrałam nie ten skręt i Ściany Bukoviny nie znalazłam, ale też było fajnie :D
Ciągle w górę, aż do ronda przed Łysą Polaną
Od ronda do Głodówki
Widoki z Głodówki. Do końca nie mogłam być pewna, czy mnie po drodze jednak nie zleje...
Nigdy wcześniej nie miałam okazji nacieszyć się takimi widokami w trakcie jazdy rowerem (zeszłorocznego Tatra Road Race nie liczę bo tam nie było czasu na cieszenie się widokami), dlatego miska ucieszona na maksa :)
Za Głodówką
Gliczarów (chyba)
Choć w trakcie jazdy wypogodziło się, na zjazdach było naprawdę rześko. Bez większych oporów wskoczyłam w kurtkę p-deszcz (jak dobrze, że ją zabrałam!)
Po zjechaniu do Zakopianki chciałam jej fragment ominąć przez Poronin ale nie wzięłam pod uwagę zamkniętej jednej drogi ;) więc trochę nadłożyłam i wróciłam przez Murzasichle i znów Cyrhlę.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!