kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

brudzenie Szkota po przeglądzie

Niedziela, 28 lutego 2016 Kategoria trening, wycieczki i inne spontany
Km: 23.42 Km teren: 0.00 Czas: 02:01 km/h: 11.61
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 740 Aktywność: Jazda na rowerze
W tym tygodniu byłam chora ale weekend był fajny i miałam wielką ochotę wyjść na rower. Wczoraj wyszłam tylko na godzinkę, bardziej postać niż pojeździć ;) ale dziś na myśl o pojechaniu do lasu od razu skoczyło mi tętno więc nie zastanawiałam się zbytnio :)

Znów pojechałam ścieżką pod skarpą. Zjazd ze skarpy na przedłużeniu Ciszewskiego dziś poszedł sprawniej niż przy poprzednim, pierwszym podejściu (pisząc "sprawniej" mam na myśli nieco mniej kurczowe ściskanie hamulców). Ścieżką pojechałam aż do ogrodzenia Parku Natolińskiego. Tam, jak zwykle, zastanawiałam się chwilę, czy mam ochotę brnąć w to błoto ale chęć pojechania tą przyjemną trasą przeważyła. Przedostałam się po pniakach zwalonych przy ogrodzeniu a potem już się dało jechać, choć tylne koło tańczyło oberki ;)


Słonko czasem wyglądały zza cienkiej powłoki chmur ale ogólnie nie było go dziś zbyt wiele. Jechało się jednak bardzo przyjemnie i w sumie radochę sprawiały mi te uślizgi na błocie - zwłaszcza, że posiadłam już umiejętność nie spadania z roweru w takiej sytuacji ;)
Dojechałam wreszcie do lasu, gdzie od razu skierowałam się na "dołki". Jeździł sobie tam już jakiś rowerzysta ale nie wyglądał na bardzo towarzyskiego więc po kilku rundkach pojechałam dalej, dość bezmyślnie, i koła same zaprowadziły mnie na pętelkę XC koło parku linowego :) Oczywiście speniałam przed zjazdem po korzeniach (a niech to!) ale za to sprawnie pokonałam dziś betonowy stopień, który zawsze dotychczas zmuszał mnie do podpórki.


Stamtąd jednak też szybko uciekłam bo gonił mnie jakiś zawodnik :)
Koniec końców wylądowałam na drewnianych schodkach, gdzie przetestowałam Virba pod kątem slow motion.
tu filmik

I wróciłam do domu po 2h, niemiłosiernie ubłocona i całkiem szczęśliwa ;) Roweru nie umyłam bo kolejka była do myjni :(

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum