anioł stróż
Piątek, 25 września 2015 Kategoria trening, recenzje, testy, ze zdjęciami
Km: | 16.19 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:11 | km/h: | 13.68 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 740 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś w planach było krótkie s1. Pomyślałam więc, że zaoszczędzę trochę czasu wieczorem, jadąc na trening z Zającem, a i on będzie miał uciechę ;)
Skoczyliśmy rano do Plusa i wypożyczyliśmy przyczepkę Burley Bee a potem spokojnie do lasu.
Zając był dziś moim aniołem stróżem, pilnował, żebym czasem nie wychodziła z zadanej strefy tętna. Dzięki temu jechaliśmy naprawdę spokojnie. Zresztą, chyba nie odważyłabym się jechać z przyczepką zbyt szybko.
Być może Zającowi było nawet zbyt wolno bo ze dwa razy mało mi nie zasnął po drodze ;)
Przyczepka jest strasznie fajna. Jest lekka, mimo wieloryba w środku nie odczuwa się zbytniego obciążenia. Toczy się lekko i z gładko przejeżdża przez nierówności i przeszkody typu krawężniki. W środku jest dość ascetyczna, przydałoby się może włożyć do środka jakiś kocyk, żeby dziecku było milej siedzieć. A na taki jesienny, chłodny dzień, żeby było cieplej. No bo trochę zbyt chłodno byliśmy oboje ubrani ;) Można w środku posadzić dwoje dzieci, są pasy, które można przekonfigurować w zależności od tego, czy siedzi jedno dziecko, czy dwoje. Jest też w nogach przyczepki dużo miejsca, gdzie można powkładać różne rzeczy np. zabawki żeby się dziecku nie nudziło.
Z tyłu jest bardzo duży, zamykany na rzepy pojemnik na graty. Można tam naprawdę sporo wrzucić, pewnie taki Zając by się zmieścił bez problemu. Przyczepka ma z boku okienka a z przodu dwie zasłonki - jedną siatkową, żeby dziecku nie wpadały do środka owady a drugą, na wierzch zakładaną, z przeźroczystego plastiku, na wypadek deszczu, zimna itp.
Dyszel jest mocowany na szybkozamykaczu roweru i dodatkowo ma jeszcze taśmę zabezpieczającą. Jest mocowany w sposób, który pozwala spokojnie przechylać rower na boki i skręcać bez przechylania przyczepki. Problem może być jedynie przy próbie dokonania ostrego zakrętu w prawo, gdzie istnieje ryzyko zaczepienia kołem o dyszel.
Skoczyliśmy rano do Plusa i wypożyczyliśmy przyczepkę Burley Bee a potem spokojnie do lasu.
Zając był dziś moim aniołem stróżem, pilnował, żebym czasem nie wychodziła z zadanej strefy tętna. Dzięki temu jechaliśmy naprawdę spokojnie. Zresztą, chyba nie odważyłabym się jechać z przyczepką zbyt szybko.
Być może Zającowi było nawet zbyt wolno bo ze dwa razy mało mi nie zasnął po drodze ;)
Przyczepka jest strasznie fajna. Jest lekka, mimo wieloryba w środku nie odczuwa się zbytniego obciążenia. Toczy się lekko i z gładko przejeżdża przez nierówności i przeszkody typu krawężniki. W środku jest dość ascetyczna, przydałoby się może włożyć do środka jakiś kocyk, żeby dziecku było milej siedzieć. A na taki jesienny, chłodny dzień, żeby było cieplej. No bo trochę zbyt chłodno byliśmy oboje ubrani ;) Można w środku posadzić dwoje dzieci, są pasy, które można przekonfigurować w zależności od tego, czy siedzi jedno dziecko, czy dwoje. Jest też w nogach przyczepki dużo miejsca, gdzie można powkładać różne rzeczy np. zabawki żeby się dziecku nie nudziło.
Z tyłu jest bardzo duży, zamykany na rzepy pojemnik na graty. Można tam naprawdę sporo wrzucić, pewnie taki Zając by się zmieścił bez problemu. Przyczepka ma z boku okienka a z przodu dwie zasłonki - jedną siatkową, żeby dziecku nie wpadały do środka owady a drugą, na wierzch zakładaną, z przeźroczystego plastiku, na wypadek deszczu, zimna itp.
Dyszel jest mocowany na szybkozamykaczu roweru i dodatkowo ma jeszcze taśmę zabezpieczającą. Jest mocowany w sposób, który pozwala spokojnie przechylać rower na boki i skręcać bez przechylania przyczepki. Problem może być jedynie przy próbie dokonania ostrego zakrętu w prawo, gdzie istnieje ryzyko zaczepienia kołem o dyszel.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!