suplement do wpisu Baby na Rowerze - przygotowanie przedstartowe
Środa, 29 kwietnia 2015 Kategoria trening
Km: | 51.18 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:05 | km/h: | 24.57 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Baba na Rowerze dała ostatnio bardzo fajny wpis. Fajny, bo jego zawartość w dużej mierze odzwierciedla to, co ja bym napisała w temacie. Ponieważ jednak każdy jest inny i każdy ma inne preferencje co do tego co i jak zapakować ze sobą na zawody to postanowiłam w wyniku własnych doświadczeń ująć pewne rzeczy w suplemencie do tego wpisu, za - oczywiście - Baby łaskawym przyzwoleniem ;)
Punkt 1 czyli Czynności wykonywane przy rowerze (i nie tylko) dzień przed zawodami
- Umycie roweru. Jak nie chrzęści to nie ruszam a to z prostego powodu - jak nie chrzęści to znaczy że chodzi dobrze a jak umyjesz to możesz przenieść drobinki pyłu w inne miejsca i zacznie chrzęścić ;) A jak chrzęści to można się z nim użerać długo i namiętnie...
- Napompowanie kół. Tylko jeśli są wyraźnie niedopompowane. Miałam kilka razy sytuację, że coś nie zagrało na linii dętka/pompka i dętka mi wybuchła po napompowaniu (raz nastąpiło to w środku nocy). Miałam też kilka razy sytuację, kiedy co prawda nie wybuchła po napompowaniu ale zeszło z niej powietrze do zera w ciągu nocy. Lepiej unikać takich niespodzianek i jeśli chcemy dopompować koła to lepiej zrobić to dwa dni wcześniej.
- Nasmarowanie łańcucha. Obowiązkowo. Po uprzednim wytarciu WD-40 (tak, stosuję ten specyfik chociaż to jest ponoć prawnie zakazane ;) albo innym odtłuszczaczem.
- Przypięcie numeru jeśli już go mamy. Obowiązkowo :)
Do tego zestawu dodam jeszcze od siebie:
- Sprawdź, czy wszystkie śrubki w rowerze są dokręcone tak jak powinny. W blokach SPD też. To akurat z własnego doświadczenia bo miałam raz maraton, kiedy większą część trasy przejechałam bez jednego bloku i to była makabra. Śrubki się poluzowały i nie mogłam się wypiąć. Jak już w końcu wyrwałam nogę (po wypierniczeniu się uprzednio) to się okazało, że śrubki wypadły i wpadły w trawę - szukaj wiatru w polu ;) Spotkałam też na którymś maratonie gościa, który stał przy trasie i żebrał o klucz. Zatrzymałam się i w krótkiej rozmowie dowiedziałam się, że odkręciły mu się i wypadły wszystkie śrubki mocujące kierownicę do mostka, poza jedną. Chciał tą jedną dokręcić żeby jakoś dojechać do mety ;)
- Załóż na rower licznik/pulsometr/komputerek czy z czego tam korzystasz i przestaw go na rower wyścigowy (jeśli masz dwa rowery i musisz ręcznie to przestawiać w liczniku).
- Naładuj baterię w liczniku i w telefonie
- Nawadniaj się!!! (ale nie, że masz od razu wychłeptać 1l wody tylko pij wodę po trochu przez cały dzień aż osiągniesz minimum 2 litry)
- Nie jedz nic niesprawdzonego (paradoksalnie, najlepszy jest McDonalds...)
Punkt 2 czyli Pakowanie właściwe
Pakowania dokonuję również dzień przed maratonem, włącznie z nalaniem wody do źródeł wszelakich i zapakowania niektórych spożywek.
- Odzież podstawowa. Moja lista zasadniczo pokrywa się z listą Baby. Poza tym, że ja najczęściej ubieram wszystko w czym planuję się ścigać na siebie, bo dojeżdżam z reguły na zawody w dniu zawodów. Po co mam się pińcet rasy przebierać (tym bardziej, że nie mam ochoty gołym tyłkiem świecić w ilościach nadmiarowych) i tracić na tym jeszcze czas. Aha, do odzieży podstawowej zaliczam również pasek od pulsometru. No i dodałabym do tego buty SPD! Bo jadę w zwykłych (lepiej się auto prowadzi). Spotkałam raz na maratonie gościa, który bez butów SPD przyjechał i latał pytał czy ktoś mu pożyczy ;)
- Odzież dodatkowa - tutaj również w dużej mierze pokrywa się z listą Baby. Potówka z długim/krótkim rękawem, kurtka, bluza, rękawki, nogawki, alternatywne dłuższe spodenki lub spodenki bez wkładki do założenia "na", ocieplacze na buty. Dorzucam do zestawu jeszcze alternatywne cieplejsze rękawiczki oraz zimową czapkę i buffa :)
- Akcesoria. Licznik/pasek do HR załatwiam w punkcie 1 ;) narzędzia (multitool, dętka/łatki albo jedno i drugie, łyżki do opon, pompka, spinka i skuwacz do łańcucha - dzięki bogom nigdy jeszcze nie musiałam z tego korzystać, dodatkowe śrubki do bloków SPD ;) patrz punkt 1) pakuję w kieszonkę Camelbacka, drugi aparat telefoniczny (mam jeden normalny i jeden na wyścigi - jak go rozwalę to nie będzie mi szkoda) z baterią
- Kosmetyki. Nic dodać nic ująć - u Baby wszystko jest co trza. Kobietki, Wam może się przydać jeszcze tampon/podpaski... ;)
- Worki na śmieci. Popieram w całej rozciągłości.
- Portfel. Tak, razem z dokumentami - zwłaszcza jak jedziesz autem. I kluczyki :) I jeszcze klucze do mieszkania.
- Woda niegazowana/bidony/izotoniki. Tak. Ja nalewam wody do bukłaka 2L, butelki 1,5L i bidonu 0,5L. Kolejny bidon 0,5L napełniam izotonikiem. Robię to dzień wcześniej i jeśli zapowiada się upał - wrzucam do lodówki. Izotoniczny bidon i bukłak lecą potem ze mną na trasę a reszta - do napicia się przed i po zawodach, do obmycia się itd. Oczywiście możesz sobie też wziąć inne napoje jeśli tylko Ci to odpowiada.
- Żele, batony, banany. Tak. Wszystko, co potrzebne Ci będzie do uzupełnienia zapasów energii podczas wyścigu. Ja z reguły zjadam przed startem batona a w trakcie jazdy 2-3 żele (zależy od długości trasy). Czasem łapię na bufecie banana i izotonik (jeśli wychłepczę to co było w bidonie).
- Posiłek przedstartowy. Co Ci pasuje. Ja zwykle wstaję bardzo wcześnie na wyścig i mam ściśnięty żołądek. Robię sobie po wstaniu kanapki z wędliną i zjadam w aucie.
Do tego dodam od siebie:
- Ubrania normalne na przebranie po zawodach. Bo jak pisałam w pkt. 1 ubieram się w ciuchy rowerowe od razu i po maratonie ubieram się dopiero w zwykłe. Jak pogoda jest niepewna dobrze mieć ze sobą coś cieplejszego. Mnie 19 kwietnia W Daleszycach uratowało od zamarznięcia zabranie zimowej kurtki ;)
Ponieważ z reguły dojeżdżam na zawody samochodem to nie muszę się ograniczać co do ilości. Rower najczęściej pakuje do auta (po odbębnieniu pkt 1) poprzedniego dnia więc mam rano do zaniesienia tylko torbę. Torba jest tym większa im jest zimniej ;) Ale z uwagi na dużą ilość wody zabieraną ze sobą, nie próbuję się zmieścić w plecak.
W podsumowaniu rzeczy, które bym dorzuciła do zestawu Baby:
Dzień przed:
- sprawdzenie śrubek
- założenie na rower licznika
- naładowanie baterii w liczniku i telefonie
- nawadnianie
- unikanie jedzenia niesprawdzonego
Pakowanie:
- buty SPD
- rękawki, nogawki, zimowa czapka, buff
- cieplejsze rękawiczki i dłuższe spodenki lub spodenki wierzchnie
- skuwacz i spinka do łańcucha
- zapasowe śrubki do SPD (a to takie moje małe schorzenie)
- tampony/podpaski (dla Pań)
- klucze do mieszkania, kluczyki do auta, dokumenty
- ubrania normalne (jeśli na zawody jedziesz w ciuchach startowych), w tym coś cieplejszego przynajmniej na górną część ciała
Punkt 1 czyli Czynności wykonywane przy rowerze (i nie tylko) dzień przed zawodami
- Umycie roweru. Jak nie chrzęści to nie ruszam a to z prostego powodu - jak nie chrzęści to znaczy że chodzi dobrze a jak umyjesz to możesz przenieść drobinki pyłu w inne miejsca i zacznie chrzęścić ;) A jak chrzęści to można się z nim użerać długo i namiętnie...
- Napompowanie kół. Tylko jeśli są wyraźnie niedopompowane. Miałam kilka razy sytuację, że coś nie zagrało na linii dętka/pompka i dętka mi wybuchła po napompowaniu (raz nastąpiło to w środku nocy). Miałam też kilka razy sytuację, kiedy co prawda nie wybuchła po napompowaniu ale zeszło z niej powietrze do zera w ciągu nocy. Lepiej unikać takich niespodzianek i jeśli chcemy dopompować koła to lepiej zrobić to dwa dni wcześniej.
- Nasmarowanie łańcucha. Obowiązkowo. Po uprzednim wytarciu WD-40 (tak, stosuję ten specyfik chociaż to jest ponoć prawnie zakazane ;) albo innym odtłuszczaczem.
- Przypięcie numeru jeśli już go mamy. Obowiązkowo :)
Do tego zestawu dodam jeszcze od siebie:
- Sprawdź, czy wszystkie śrubki w rowerze są dokręcone tak jak powinny. W blokach SPD też. To akurat z własnego doświadczenia bo miałam raz maraton, kiedy większą część trasy przejechałam bez jednego bloku i to była makabra. Śrubki się poluzowały i nie mogłam się wypiąć. Jak już w końcu wyrwałam nogę (po wypierniczeniu się uprzednio) to się okazało, że śrubki wypadły i wpadły w trawę - szukaj wiatru w polu ;) Spotkałam też na którymś maratonie gościa, który stał przy trasie i żebrał o klucz. Zatrzymałam się i w krótkiej rozmowie dowiedziałam się, że odkręciły mu się i wypadły wszystkie śrubki mocujące kierownicę do mostka, poza jedną. Chciał tą jedną dokręcić żeby jakoś dojechać do mety ;)
- Załóż na rower licznik/pulsometr/komputerek czy z czego tam korzystasz i przestaw go na rower wyścigowy (jeśli masz dwa rowery i musisz ręcznie to przestawiać w liczniku).
- Naładuj baterię w liczniku i w telefonie
- Nawadniaj się!!! (ale nie, że masz od razu wychłeptać 1l wody tylko pij wodę po trochu przez cały dzień aż osiągniesz minimum 2 litry)
- Nie jedz nic niesprawdzonego (paradoksalnie, najlepszy jest McDonalds...)
Punkt 2 czyli Pakowanie właściwe
Pakowania dokonuję również dzień przed maratonem, włącznie z nalaniem wody do źródeł wszelakich i zapakowania niektórych spożywek.
- Odzież podstawowa. Moja lista zasadniczo pokrywa się z listą Baby. Poza tym, że ja najczęściej ubieram wszystko w czym planuję się ścigać na siebie, bo dojeżdżam z reguły na zawody w dniu zawodów. Po co mam się pińcet rasy przebierać (tym bardziej, że nie mam ochoty gołym tyłkiem świecić w ilościach nadmiarowych) i tracić na tym jeszcze czas. Aha, do odzieży podstawowej zaliczam również pasek od pulsometru. No i dodałabym do tego buty SPD! Bo jadę w zwykłych (lepiej się auto prowadzi). Spotkałam raz na maratonie gościa, który bez butów SPD przyjechał i latał pytał czy ktoś mu pożyczy ;)
- Odzież dodatkowa - tutaj również w dużej mierze pokrywa się z listą Baby. Potówka z długim/krótkim rękawem, kurtka, bluza, rękawki, nogawki, alternatywne dłuższe spodenki lub spodenki bez wkładki do założenia "na", ocieplacze na buty. Dorzucam do zestawu jeszcze alternatywne cieplejsze rękawiczki oraz zimową czapkę i buffa :)
- Akcesoria. Licznik/pasek do HR załatwiam w punkcie 1 ;) narzędzia (multitool, dętka/łatki albo jedno i drugie, łyżki do opon, pompka, spinka i skuwacz do łańcucha - dzięki bogom nigdy jeszcze nie musiałam z tego korzystać, dodatkowe śrubki do bloków SPD ;) patrz punkt 1) pakuję w kieszonkę Camelbacka, drugi aparat telefoniczny (mam jeden normalny i jeden na wyścigi - jak go rozwalę to nie będzie mi szkoda) z baterią
- Kosmetyki. Nic dodać nic ująć - u Baby wszystko jest co trza. Kobietki, Wam może się przydać jeszcze tampon/podpaski... ;)
- Worki na śmieci. Popieram w całej rozciągłości.
- Portfel. Tak, razem z dokumentami - zwłaszcza jak jedziesz autem. I kluczyki :) I jeszcze klucze do mieszkania.
- Woda niegazowana/bidony/izotoniki. Tak. Ja nalewam wody do bukłaka 2L, butelki 1,5L i bidonu 0,5L. Kolejny bidon 0,5L napełniam izotonikiem. Robię to dzień wcześniej i jeśli zapowiada się upał - wrzucam do lodówki. Izotoniczny bidon i bukłak lecą potem ze mną na trasę a reszta - do napicia się przed i po zawodach, do obmycia się itd. Oczywiście możesz sobie też wziąć inne napoje jeśli tylko Ci to odpowiada.
- Żele, batony, banany. Tak. Wszystko, co potrzebne Ci będzie do uzupełnienia zapasów energii podczas wyścigu. Ja z reguły zjadam przed startem batona a w trakcie jazdy 2-3 żele (zależy od długości trasy). Czasem łapię na bufecie banana i izotonik (jeśli wychłepczę to co było w bidonie).
- Posiłek przedstartowy. Co Ci pasuje. Ja zwykle wstaję bardzo wcześnie na wyścig i mam ściśnięty żołądek. Robię sobie po wstaniu kanapki z wędliną i zjadam w aucie.
Do tego dodam od siebie:
- Ubrania normalne na przebranie po zawodach. Bo jak pisałam w pkt. 1 ubieram się w ciuchy rowerowe od razu i po maratonie ubieram się dopiero w zwykłe. Jak pogoda jest niepewna dobrze mieć ze sobą coś cieplejszego. Mnie 19 kwietnia W Daleszycach uratowało od zamarznięcia zabranie zimowej kurtki ;)
Ponieważ z reguły dojeżdżam na zawody samochodem to nie muszę się ograniczać co do ilości. Rower najczęściej pakuje do auta (po odbębnieniu pkt 1) poprzedniego dnia więc mam rano do zaniesienia tylko torbę. Torba jest tym większa im jest zimniej ;) Ale z uwagi na dużą ilość wody zabieraną ze sobą, nie próbuję się zmieścić w plecak.
W podsumowaniu rzeczy, które bym dorzuciła do zestawu Baby:
Dzień przed:
- sprawdzenie śrubek
- założenie na rower licznika
- naładowanie baterii w liczniku i telefonie
- nawadnianie
- unikanie jedzenia niesprawdzonego
Pakowanie:
- buty SPD
- rękawki, nogawki, zimowa czapka, buff
- cieplejsze rękawiczki i dłuższe spodenki lub spodenki wierzchnie
- skuwacz i spinka do łańcucha
- zapasowe śrubki do SPD (a to takie moje małe schorzenie)
- tampony/podpaski (dla Pań)
- klucze do mieszkania, kluczyki do auta, dokumenty
- ubrania normalne (jeśli na zawody jedziesz w ciuchach startowych), w tym coś cieplejszego przynajmniej na górną część ciała
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!