po choróbsku
Sobota, 28 lutego 2015 Kategoria trening, ze zdjęciami
Km: | 25.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:29 | km/h: | 16.92 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 740 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zgodnie z moimi przewidywaniami, po weekendzie rozłożyło mnie. W poniedziałek tylko skoczyłam rowerem do pracy bo była przyjemna aura, ale to nie był chyba dobry pomysł. Skończyło się na kilkudniowej przerwie od treningu. Dopiero wczoraj poszłam na rower, na bardzo spokojne rozruszanie kulasów. Chciało mi się strasznie jeździć więc poszłam z przyjemnościąDzisiaj, z jeszcze większą przyjemnością pojechałam na już normalny trening do lasu. Zachęcona porannymi treningami z zeszłego weekendu, wyszłam z domu zanim wstał Zając.
Poranny las przywitał mnie nieco chłodną aurą. Miało to swoje zalety, bo pokłady błota na fragmencie ścieżki wzdłuż torów były na tyle gęste, że błoto nie chlapało i ani ja ani rower nie utytłaliśmy się zanadto.
Widok z rana
Trening sprowadził się do objechania singla. Wszędzie w zasadzie sucho, poza właśnie tym fragmentem przy torach. Jak zrobi się cieplej to błoto będzie tam chlapać na potęgę. Główne ścieżki trochę "ślapkowate".
Ciekawie za to wyglądały okolice wału przy metrze. Ziemia na wjeździe i zjeździe była tak poryta, jakby grasowało tam stado dzików ale ślady opon sugerowały, że to raczej były jakieś dziki zmotoryzowane. Być może ktoś tam szalał na motorze, ale nieładnie tak rozjeżdżać ścieżki. W niektórych miejscach za to chyba faktycznie grasowały dziki - zostawiają charakterystyczne rozległe dołki z fragmentami ziemi porozrzucanymi na krawędziach.
Rowerzyści chyba o tej porze jeszcze śpią za to biegacze mają używanie. Można chyba śmiało powiedzieć, że były ich tabuny ;)
Poranny las przywitał mnie nieco chłodną aurą. Miało to swoje zalety, bo pokłady błota na fragmencie ścieżki wzdłuż torów były na tyle gęste, że błoto nie chlapało i ani ja ani rower nie utytłaliśmy się zanadto.
Widok z rana
Trening sprowadził się do objechania singla. Wszędzie w zasadzie sucho, poza właśnie tym fragmentem przy torach. Jak zrobi się cieplej to błoto będzie tam chlapać na potęgę. Główne ścieżki trochę "ślapkowate".
Ciekawie za to wyglądały okolice wału przy metrze. Ziemia na wjeździe i zjeździe była tak poryta, jakby grasowało tam stado dzików ale ślady opon sugerowały, że to raczej były jakieś dziki zmotoryzowane. Być może ktoś tam szalał na motorze, ale nieładnie tak rozjeżdżać ścieżki. W niektórych miejscach za to chyba faktycznie grasowały dziki - zostawiają charakterystyczne rozległe dołki z fragmentami ziemi porozrzucanymi na krawędziach.
Rowerzyści chyba o tej porze jeszcze śpią za to biegacze mają używanie. Można chyba śmiało powiedzieć, że były ich tabuny ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!