kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

dlaczego gdy jest zimno, spada średnia?

Sobota, 6 grudnia 2014 Kategoria dojazdy, trening
Km: 12.30 Km teren: 0.00 Czas: 00:42 km/h: 17.57
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze
Zastanawialiście się kiedyś nad tym przedziwnym zjawiskiem? 
Wydawałoby się, że gdy jest chłodniej, organizm się nie przegrzewa i powinien mieć większą wydajność. A tymczasem jest wręcz przeciwnie - gdy robi się zimno, na tych samych trasach i z tym samym poziomem wysiłku, średnie treningowe znacząco nam spadają.

Składa się na to kilka czynników, dotyczących zarówno nas samych, tj. naszego organizmu, jak i sprzętu.

Z powodu niższej temperatury smar w różnych komponentach roweru gęstnieje, co wytwarza większe opory pracy całego mechanizmu - łożysk, trybów, łańcucha na zębatkach itd. Dlatego warto się zastanowić nad innym smarem, takim przeznaczonym specjalnie do zastosowań zimowych. Warto też zadbać o częste czyszczenie napędu z błota i piachu - inaczej wszystko nam się zatrze.
Część z nas stosuje w zimie inne opony - bardziej przyczepne, z innej mieszanki, z bardziej agresywnym bieżnikiem. To generuje większe opory toczenia. Również wilgoć i piach sypany przez służby drogowe na szosy powoduje trudniejszą jazdę. Gdy jest mokro, zakładamy błotniki, co zwiększa nieco masę roweru.

Ubrania, jakie zakładamy są grubsze i krępują ruchy. Trudniej jest w grubych portkach albo w kilku warstwach, uzyskać tę samą kadencję i prędkość z tego powodu też spada. Większa ilość ubrań zwiększa także naszą masę. Prawdopodobnie też wiele osób ciut przybiera na wadze w okresie jesienno-zimowym. A jak wiadomo - trudniej się przepycha większy ciężar ;)

Największy problem chyba jednak leży w pracy ludzkiego organizmu. Trudniej jest się rozgrzać, a gdy już się rozgrzejemy, temperatura naszych mięśni szybko spada gdy tylko zwolnimy lub zatrzymamy się. Dlatego nogi pracują bardziej opornie i ciężko. Gdy jedziemy pod wiatr, zimne igiełki kłują nas w policzki, gile w nosie zamarzają, oczy łzawią a palce u rąk i stóp nam marzną i utrudniają manewrowanie biegami i pedałowanie. Czasem mamy na twarzy kominiarkę, co utrudnia swobodne oddychanie. Gdy zwolnimy, robi się nieco znośniej. Paradoksalnie, wolniejsza jazda w niektórych sytuacjach powoduje, że jest nam cieplej.

Mimo niefajnej aury, ja często wolę wyjść i pokręcić na dworze, niż męczyć się na trenażerze ;)
Dzisiaj jednak, po porannej jeździe na zajęcia i wieczornym powrocie z zajęć, w warunkach niepewności nawierzchni (wilgotno i temperatura koło 0 stopni), gdy jechałam spięta na maksa (bałam się wywrotki i zniszczenia laptopa, którego miałam w plecaku), zdecydowałam się "odbębnić" trening jednak w domu... ;)

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum