straszna niesubordynacja
Sobota, 27 września 2014 Kategoria trening, wycieczki i inne spontany
Km: | 30.85 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 15.43 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mam wolne. Mam nie jeździć, odpocząć od roweru. Jeszcze przez około tydzień.
No ale jak tu nie jeździć, jak jest taka wspaniała pogoda? No i wolny weekend (co się rzadko zdarza)?
Nie mogłam dziś sobie zrobić wolnego, po prostu musiałam pójść na rower. Wzięłam Szkota i pojechałam do lasu.
Jeździłam dwie godziny. Na rozgrzewkę singiel a potem, zainspirowana wpisem na rovver.pl, poszłam na pętlę dookoła parku linowego. Z silnym postanowieniem zjechania po korzeniach koło wejścia do parku. Niestety, determinacji starczyło mi jedynie na dokładne obejrzenie tego zjazdu. Resztę pętli pokonałam bez problemów, dwa razy. Potem jeszcze pojechałam na pętlę między Nowoursynowską i Gąsek (wariant luźniejszy).
Jeździłam ze dwie godziny i było super :):)
No ale jak tu nie jeździć, jak jest taka wspaniała pogoda? No i wolny weekend (co się rzadko zdarza)?
Nie mogłam dziś sobie zrobić wolnego, po prostu musiałam pójść na rower. Wzięłam Szkota i pojechałam do lasu.
Jeździłam dwie godziny. Na rozgrzewkę singiel a potem, zainspirowana wpisem na rovver.pl, poszłam na pętlę dookoła parku linowego. Z silnym postanowieniem zjechania po korzeniach koło wejścia do parku. Niestety, determinacji starczyło mi jedynie na dokładne obejrzenie tego zjazdu. Resztę pętli pokonałam bez problemów, dwa razy. Potem jeszcze pojechałam na pętlę między Nowoursynowską i Gąsek (wariant luźniejszy).
Jeździłam ze dwie godziny i było super :):)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!