zimowe ciuchy
Wtorek, 24 września 2013 Kategoria trening
Km: | 19.66 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:51 | km/h: | 23.13 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 170170 ( 91%) | HRavg | 146( 78%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miałam dziś wyjść pokręcić w ciągu dnia, ale nie złożyło się (takie tam, perypetie ze spółdzielnią). Więc wyszłam wieczorem. 13 stopni, wydawałoby się, że jeszcze można wyjść "na krótko", co najwyżej zarzucić coś na koszulkę. Jednak byłam na dworze w ciągu dnia i wiał bardzo zimny, nieprzyjemny wiatr. Zdecydowałam się więc wygrzebać długie spodnie (bo 3/4 w praniu po ostatnich zawodach) i bluzę Mazovii. I wcale nie było mi w tych ciuchach za gorąco.
Trening dość lekki, chociaż tym razem nie poszłam na łatwiznę i szybki kawałek pojechałam pod wiatr. Dawno mi się tak przyjemnie nie jechało. O dziwo, chyba wizyta u ortopedy zadziałała cuda, bo kolano nie odezwało się dziś wcale.
W kwestii kolana i ortopedy, mam chondromalację rzepki. Kazał jeść Arthrocośtam i ograniczyć obciążenia treningowe. Tak jakby było z czego ograniczać w ogóle...
Trening dość lekki, chociaż tym razem nie poszłam na łatwiznę i szybki kawałek pojechałam pod wiatr. Dawno mi się tak przyjemnie nie jechało. O dziwo, chyba wizyta u ortopedy zadziałała cuda, bo kolano nie odezwało się dziś wcale.
W kwestii kolana i ortopedy, mam chondromalację rzepki. Kazał jeść Arthrocośtam i ograniczyć obciążenia treningowe. Tak jakby było z czego ograniczać w ogóle...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!