kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2016

Dystans całkowity:1177.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:56:45
Średnia prędkość:20.75 km/h
Liczba aktywności:47
Średnio na aktywność:25.05 km i 1h 12m
Więcej statystyk

s2

Środa, 18 maja 2016 Kategoria trening
Km: 35.72 Km teren: 0.00 Czas: 01:32 km/h: 23.30
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

praca

Środa, 18 maja 2016 Kategoria dojazdy
Km: 10.29 Km teren: 0.00 Czas: 00:35 km/h: 17.64
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

praca

Wtorek, 17 maja 2016 Kategoria dojazdy
Km: 20.99 Km teren: 0.00 Czas: 01:10 km/h: 17.99
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

s1

Poniedziałek, 16 maja 2016 Kategoria trening
Km: 13.41 Km teren: 0.00 Czas: 00:51 km/h: 15.78
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

praca

Poniedziałek, 16 maja 2016 Kategoria dojazdy
Km: 10.12 Km teren: 0.00 Czas: 00:29 km/h: 20.94
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

Łurzyckie Ściganie - czasówka Gassy

Niedziela, 15 maja 2016 Kategoria wyścigi, ze zdjęciami
Km: 19.85 Km teren: 0.00 Czas: 00:34 km/h: 35.03
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze
Nie był to za bardzo "mój" weekend.
Wczoraj robiłam test na próg mleczanowy (z pobieraniem krwi i badaniem poziomu mleczanu) i poszedł dość słabo. Tętno na progu wyszło o dobre 8 uderzeń niższe niż normalnie, moc na progu też jakoś kiepskawa. Ogólnie czułam się dość zmęczona i to nie wróżyło dobrze dzisiejszej czasówce. Mimo wszystko, miałam nadzieję, że na podium tego wyścigu załapię się po raz kolejny.
Podczas wczorajszej wizyty w Cyklonie z okazji testu, Prezes "wcisnął" mi (a ja nie opierałam się zbytnio), ostatnio mniej używane przez innych naszych zawodników, klubowe koło z pomiarem mocy, natomiast późnym wieczorem dostałam wyniki testu z opisem i zaleceniami jazdy na czasówce pod kątem mocy właśnie.
Po przeczytaniu zaleceń doszłam do wniosku, że są one dość bezsensowne. Jadąc zgodnie z wytycznymi miałabym czas zapewne w okolicy 40 minut albo więcej na 20 kilometrowej trasie a planowałam około 35 ;) Jak to skomentował Mateusz, nasz klubowy specjalista od czasówek, ta osoba, która opisywała wyniki, chyba nigdy nie jechała czasówki ;)
Postanawiam jechać jak zwykle, to znaczy głównie obserwując prędkość i tętno.

Na miejsce przyjeżdżam rowerem, tak akuracik, żeby odebrać numer startowy i zrobić rozgrzewkę (rozgrzewkę robię mniej więcej zgodnie z wytycznymi). Niestety, nie widzę nikogo od nas z klubu, co jest nieco dziwne, bo w zeszłych latach frekwencja Cyklona na tym wyścigu była całkiem niezła. Mój numer startowy jest uroczy, 69 :) Startuję chyba jako ostatnia ze wszystkich zapisanych kobiet. Kolejność startu była ustawiana według zadeklarowanego czasu, najwyraźniej ja zadeklarowałam najkrótszy (35minut) :) Osoby, które nie zadeklarowały czasu są ustawiane tak, jakby zadeklarowały 40 min więc jedzie przede mną kilka dziewczyn, które będą tajemnicą aż do ogłoszenia wyników ;)

Start z rampy. Jak zwykle, nie chcę podtrzymywania za siodło, startuję sobie sama, tradycyjnie. Muszę chyba z kimś poćwiczyć start z podtrzymania bo to z obserwacji moich wynika, że to 2-3 sekundy zysku na starcie ;)

Zaczynam dość mocno i na początku jadę nie patrząc na wskazania Garmina, dopiero gdy zaczynam czuć, że jest za mocno, zerkam. Moc grubo powyżej 200, na początku blisko 250, potem w okolicach 220. Nie mam doświadczenia ale intuicja i samopoczucie podpowiada mi, że za mocno. Tętno po pięciu minutach podobne jak na wczorajszym teście i wyżej chyba już ani dydy. Luzuję ociupinkę.

Pierwszą pętlę jedzie mi się bardzo dobrze, wyprzedzam kilkoro zawodników, którzy startowali przede mną, ale w punkcie przejazdu przez metę wychodzi około 17,5 minuty. To oznacza, że prawdopodobnie czas będzie gorszy niż zadeklarowany. Niedobrze, bo prawdę mówiąc liczyłam na to, że jednak będzie krótszy ;)

Na drugiej pętli jest mi ciężko ale jadę dość równo, wydaje mi się, że z podobną prędkością jak na pierwszej pętli, chociaż moc chyba jednak jest niższa. Może wiatr się zmienił. Tętno raczej stabilne więc staram się dalej jechać w tym rytmie. Jednak na odcinkach z wiatrem zamiast mocniej docisnąć, nieco odpuszczam. Po drodze "śmiga" mnie jeden zawodnik, w typie wagi super-ciężkiej. Obserwuję to z pewnym zdumieniem ale jednak szacun.

Na prostej wzdłuż wału powoli zaczynam tracić nadzieję na czas niższy niż 35 minut. Tym bardziej, że pod koniec jakoś wiatr zaczyna mi wiać prosto w twarz. Ostatni zakręt i krótka prosta do mety, końcówkę staram się wycisnąć z siebie wszystko co się tylko da i udaje mi się przekroczyć metę w ciągu 35 minut bez jednej sekundy ;)

Lubię cyferki, a te wyglądają fajnie. FTP z tej czasówki wyszło 200 Watów co dość mocno odbiega w górę od wczorajszego testu.


Niestety, ten wynik nie wystarcza tym razem, żeby załapać się na podium ;) Jestem 4ta, z ponad minutową stratą do podium (to jest przepaść).

Chłodno jest, więc rozgrzewam się na huśtawce w oczekiwaniu na dekorację

Od razu po zjechaniu z trasy i złapaniu chwili oddechu robię rozjazd, żeby nie rzucić pawia. Chęć rzucenia pawia oznacza, że dałam z siebie wszystko ale tym razem bezskutecznie ;) Jak wracam, widzę kręcącego się koło OSP Gassy Mateusza. Mateusz narzeka, że z powodu awarii nowego roweru musiał startować na starym więc wynik gorszy, niż mógłby być, ale poza tym jest w świetnym nastroju (jak to Mateusz). Później pojawia się Zaki, który zaplątał się tutaj podczas odbywania treningu ;)
Wracamy kawałek we trójkę.

Bossszzzz... ależ ja jestem niewymiarowa. A może to bluza jest niewymiarowa, nie wiem. Wiem za to, że głupio jest paradować w kasku czasowym po mieście, niedzielni rowerzyści mieli niezłą polewkę ;)

Łurzyckie Ściganie dojazd, rozgrzewka, rozjazd, powrót - sumarycznie

Niedziela, 15 maja 2016 Kategoria trening, >50 km
Km: 55.24 Km teren: 0.00 Czas: 02:33 km/h: 21.66
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

test mleczanowy

Sobota, 14 maja 2016 Kategoria test
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Trenażer Aktywność: Jazda na rowerze
Test przy dużym zmęczeniu, dane wyszły nieco zafałszowane bo: tętno b. niskie (zmęczenie), zaniżone wartości mocy (coś nie halo z kołem do testów)

nawet w piątek 13go po deszczu wychodzi słońce ;)

Piątek, 13 maja 2016 Kategoria dojazdy, ze zdjęciami
Km: 13.34 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 km/h: 17.79
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze
Trochę była dziś wariacka pogoda. W ciągu dnia spadły ze dwie krótkie ulewy ale jak wyszłam z pracy to obok czarnych chmur widać było również białe ;)
W moim wielkim mieście też jest ładnie :)


praca

Piątek, 13 maja 2016 Kategoria dojazdy
Km: 10.28 Km teren: 0.00 Czas: 00:32 km/h: 19.27
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum